Czy jeżeli jestem ubezpieczony w Polsce w ZUS i pracodawca wysyła mnie do Niemiec do pracy, a moje dzieci zostają z żoną w Polsce – przysługuje mi wtedy Kindergeld? Słyszałem że niemieckie kasy rodzinne odrzucają takie wnioski.
Rzeczywiście do połowy roku 2012 praktyką niemieckich kasy rodzinnych było w takiej sytuacji
odrzucenie wniosku. Zmieniło się to jednak z chwilą wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w
połączonych sprawach Hudziński i Wawrzyniak. Chodziło o taką właśnie jak w podanym przykładzie
sytuację. Trybunał uznał, że w takiej sytuacji świadczenia należą się, jeżeli przepisy danego kraju – tutaj
Niemiec – uzależniają ich przyznanie m.in. od miejsca stałego pobytu. Takie miejsce uzyskuje się z chwilą,
gdy przebywa się w Niemczech dłużej niż 183 dni z rzędu (tj. pół roku). Przy czym krótkotrwałe przerwy
– do 8 tygodni – nie przerywają biegu tego okresu. Innymi słowy – jeżeli pracodawca wysyła nas do
pracy w Niemczech na ponad pół roku, to nawet jeżeli regularnie i na krótko przyjeżdżamy do domu w
odwiedziny – niemieckie świadczenia się należą.
Czy jeżeli jestem rozwiedziony/a i pracuję w Niemczech, przysługuje mi Kindergeld na moje dzieci mieszkające w Polsce?
W tej chwili praktyka niemieckich kas rodzinnych jest taka, że w opisanej sytuacji Kindergeld
przyznany może zostać osobie, która na stałe przebywa w Polsce z dziećmi – z reguły matce, pod
warunkiem że to ona właśnie złoży wniosek. Zgodnie z niemieckimi przepisami można wtedy żądać
obniżenia kwoty alimentów wypłacanych dzieciom - o połowę kwoty przyznanego Kindergeld. Sytuacja
może się jednak wkrótce zmienić – w niemieckim Trybunale Finansowym toczy się obecnie kilka spraw
rozwiedzionych ojców dzieci, których rodziny pozostały w Polsce. Argumentują oni, że w takiej sytuacji to
oni powinni otrzymywać świadczenia, ponieważ to oni pracują w Niemczech. Rozstrzygnięcie jednakże
jeszcze nie zapadło.
Czy jeżeli wyślę wniosek o Kindergeld przed końcem roku, czy będę mógł odzyskać jeszcze świadczenia
rodzinne za rok 2010?
To zależy, kiedy wniosek dojdzie do niemieckiej Kasy Rodzinnej. W Niemczech – inaczej niż w
Polsce – o dotrzymaniu terminu urzędowego nie decyduje data nadania przesyłki, a data jej faktycznego
doręczenia w urzędzie. Aby więc mieć pewność, że nasz wniosek dojdzie na czas, należy – obok
wysyłania go pocztą – złożyć go jednocześnie faksem. W ten sposób termin zostanie dochowany.
Kasa Rodzinna ociąga się z rozpoznaniem mojego wniosku – co mogę zrobić?
Możliwości jest kilka. Pierwszą z nich jest telefon do Kasy Rodzinnej na ogólnoniemiecki numer
0800 4555530 (można zadzwonić nieodpłatnie także przez komunikator Skype) i zapytanie o stan sprawy
(Sachstand), a następnie poproszenie o pozostawienie adnotacji o nagłości sprawy
(Dringlichkeitsvermerk). Jeżeli to nie poskutkuje, można napisać zażalenie w toku nadzoru instancyjnego
(Dienstaufsichtsbeschwerde). Po kilku miesiącach otrzymamy wtedy z reguły odpowiedź i informację,
dlaczego sprawa się opóźnia. Oba te działania nie mają jednak dla kasy wiążącej mocy prawnej.
Środkiem prawnym na ociąganie się Kasy Rodzinnej jest zażalenie na bezczynność administracji
(Untätigkeitseinspruch). Powoduje on przekazanie sprawy do wyższej instancji, a w przypadku jego
pozytywnego rozpoznania, można wnosić o zwrot kosztów prawnych związanych z jego wniesieniem.
Artykuł ukazał się w dwutygodniku "Praca i Nauka za granicą" w listopadzie 2014 r.
Oceń nas i zmotywuj
do jeszcze lepszej pracy :)